Trzaskowski: To będą trudne negocjacje, natomiast na końcu wiemy, że musimy iść do wyborów zjednoczeni

Nie, nie jestem [rozczarowany frekwencją na Marszu Wolności]. Byłem tam i widziałem dziesiątki tysięcy uśmiechniętych ludzi. Byłem tam przez parę dobrych godzin i jak słyszę z ust polityków PiS, że to byli albo aparatczycy Platformy albo że ludzie, którzy są z nami powiązani, to znaczy, że nikogo z PiS tam nie było – mówił Rafał Trzaskowski w rozmowie z Bogdanem Rymanowskim w „Jeden na jeden” TVN24. Jak dodał:

„Zawsze liczą się relacje, natomiast wszyscy wiemy, że musimy iść razem, współpracować ze sobą. To naturalne, że pojawiają się różnice zdań. Jeżeli Nowoczesna chce się – moim zdaniem trochę na siłę – odróżniać od Platformy, to jestem w stanie to zrozumieć. Jesteśmy jednak osobnymi bytami”

Nikt przy zdrowych zmysłach nie zadeklaruje, że to się stanie natychmiast i że to będzie proste. Grzegorz Schetyna świetnie o tym wie, dlatego mówi o konieczności listy, natomiast nikt z nas nie mówi, że to się stanie w przeciągu tygodnia czy dwóch. To będą trudne negocjacje, natomiast na końcu wiemy, że musimy iść do wyborów zjednoczeni – stwierdził poseł PO.