Piotrowicz: Sporządziłem protokół w sprawie Pikula, który miał istotne znaczenie dla tego, że postępowanie zostało umorzone

– Nie ulega chyba wątpliwości, że jestem dziś tym, który jest najbardziej w państwie atakowany. Nie przypadek to sprawił, że jestem atakowany za to własnie teraz, bo jestem twarzą wprowadzania ładu konstytucyjnego. Dzisiejsza konferencję zorganizowaliśmy po to, by odnieść się do słów Antoniego Pikula – powiedział na konferencji prasowej Stanisław Piotrowicz.

Później zaprezentował dokumenty dotyczący sprawy Antoniego Pikula. Jak tłumaczył:

16 września 1982 roku zostałem skierowany do pracy w Prok. Rejonowej w Jaśle na dwutygodniową delegacje. Przedłożono mi na biurko referat, było mnóstwo akt dot. przestępczości pospolitej. Wśród tych spraw zwróciłem uwagę na sprawę, gdzie była pieczątka areszt, sprawa Antoniego Pikula. Nawiązałem kontakt z obrońcą, przyszłym wicemarszałkiem Senatu Zającem. Zapytałem jak mogę pomóc i pojechaliśmy wspólnie do zakładu karnego. Tam zaznajomiłem podejrzanego, mecenas kiwał głową, oto jest ten protokół. Tego protokołu nie spotykacie w aktach żadnej sprawy. Zmierza do tego, by Pikul odwołał wszystkie wcześniejsze wyjaśnienia w których przyznawał się do czynu. Gdy mój szef zobaczył ten protokół, to wyrzucił mnie z delegacji. 24 września przywieziono mi akt oskarżenia już gotowy, do podpisania. Ten akt parafowałem, ale miałem doskonałą świadomość tego, że nie mógł być skuteczny. Tak się stało. W 5 dni później sąd zwrócił sprawę prokuraturze. Gdy zwrócono sprawę, potraktowano ją jak gorący kartofel. W związku z tym podjęto działania, by przekazać sprawę do prok. garnizonowej w Rzeszowie. Tam porucznik Pęcak sporządził akt oskarżenia. To on domagał się kary trzech lat pozbawienia wolności. W następstwie protokołu sąd wojewódzki zwrócił sprawę prokuraturze. To stało się przyczyną tego, że i sąd wojskowy postępowanie umorzył.

Piotrowicz: To ja mówię prawdę. Ale cóż…cała prawda całą dobą.

Sporządziłem protokół, który miał istotne znaczenie dla tego, że postępowanie zostało zwrócone i umorzone. To nie ja, a prokurator wojskowy oskarżał Pikula. To prokurator wojskowy domagał się 3 lat więzienia. To ja mówię prawdę. Ale cóż…cała prawda całą dobą.

Piotrowicz: Prowadziłem dwie sprawy polityczne

Pan Pikul po opuszczeniu ZK ciepło się o mnie wypowiadał. Dziś patrzę prosto w twarz Pikulowi. Pytam: co się takiego stało. Nie jest prawdą, co on twierdził, że ja oskarżałem. Na zakończenie powiem: To prawdą jest, że byłem prokuratorem w okresie PRL. Ale moja praca sprowadzała się do prowadzenia postępowań przygotowawczych o przestępstwa pospolitej. Mój kontakt ze sprawami politycznymi to była sprawa Pikula i jedna jeszcze, którą umorzyłem. Nie mam powodów do tego, aby się wstydzić. Zawsze hołdowałem wartościom chrześcijańskim. Nie mam powodów do tego by się wstydzić. Ta druga sprawa, to była sprawa pani Jankowskiej.