Szydło w Jeleniej Górze: Dziś bardziej liczą się rozhisteryzowane debaty o debacie, niż debata nad minimalną stawka godzinową

Ostatnim punktem wtorkowej podróży wiceprezes PiS Beaty Szydło było spotkanie w Jeleniej Górze. Jak mówiła kandydatka PiS na premiera:

„Przed nami bardzo ważne wybory. To będzie decyzja jaką drogą chcemy pójść. Czy chcemy pójść tą drogą, która nie daje dziś równych szans wszystkim obywatelom, drogą określaną przez wielu droga sukcesu, ale tą drogą niewielu może się cieszyć. My chcemy wprowadzić taki program, dzięki któremu z rozwoju Polski będą mogli korzystać wszyscy obywatele”.

Szydło mówiła też o swoich głównych konkurentach:

„Czy chcemy dawać po raz kolejny władze w ręce tych, którzy co innego mówią w kampanii, a co innego robią Pamiętacie te obietnice, że nie będziemy podnosić podatków czy wieku emerytalnego. To były jedne z pierwszych decyzji, gdy kampania się skończyła. 21 razy obecna koalicja podnosiła podatki. Gdy Donald Tusk mówił, że każdego kto będzie podnosił osobiście wyrzuci z rządu, to dziś 21 razy musiałby sam siebie wyrzucić. To jest test na wiarygodność”.

Jak dodała:

„Po 8 latach niestety jest teraz tak, że bardziej liczą się rozhisteryzowane debaty o debacie, niż debata nad minimalną stawka godzinową”

Spotkanie było przerywane okrzykami m.in. „Beatko, wygramy gładko”. Po przemówieniu Szydło dostała książkę o Jeleniej Górze i poduszkę z symbolem miasta. Jak zapowiedziała, „sztab mówi, że kampania będzie teraz jeszcze bardziej intensywna, będziemy jeździć niemal 24 godziny na dobę, książka i poduszka się przydadzą”.

jelonka2