PEK: Głęboko wierzę, że wygram te wybory

Premier Kopacz w drodze do Krakowa udzieliła wywiadu Onetowi. Jak mówi PEK:

„Zaraz po wyborach odbędą się wybory na szefa Platformy Obywatelskiej. Ja głęboko wierzę – i dlatego jest mi łatwiej przetrwać trudy kampanii wyborczej, o które pan pytał na początku – że wygram te wybory”

PEK ma pytanie, czy nie obawia się współpracy – w ramach kohabitacji – z prezydentem wywodzącym się z PiS:

„W polityce trzeba twardo stąpać po ziemi. Ja rozumiem, że prezydent Andrzej Duda – nasz prezydent – jest osobą, która będzie chciała poważnie potraktować swoje obietnice z kampanii. Szkoda jednak, że podczas kampanii prezydent nie zapytał, czy jest to możliwe pod kątem realiów budżetowych. Prosiłam, i to kilkakrotnie, żeby prezydent zwołał Radę Gabinetową i zapoznał się z realizowanymi właśnie ustawami, które mają skutki finansowe w budżecie na rok 2016. Niestety bezskutecznie. Ciągle liczę, że prezydent przychyli się do mojej prośby”

Dalej dodała:

„Prezydent w Polsce ma prawo inicjatywy ustawodawczej. Dlatego zaskoczyło mnie, że pan prezydent Andrzej Duda oczekuje, że rząd napisze projekt ustawy za niego. Chyba domyślam się, na czym polega ta polityczna pułapka. Ma to pokazać, że mój rząd rzekomo jest tak zły, że nie chce tego pomysłu zrealizować, ale zmieni się to jak przyjdzie nowa władza. Oczywiście to nie jest prawda, bo zasady ekonomii obowiązują nawet Prawo i Sprawiedliwość. Błędem jest zakładać, że współpraca pomiędzy prezydentem i premierem nie może się udać, jeśli wywodzą się oni z różnych partii”

Premier odniosła się także do słów Jana Rokity, który kilka dni temu powiedział, że tylko bomba atomowa może odebrać zwycięstwo PiS:

„Jan Rokita był już „premierem z Krakowa” i też się pomylił, bo sam sobie zafundował takie hasło. Nie ma ludzi nieomylnych. Widziałam już takich, którzy niemal rządzili, rozdzielali stanowiska, a później życie przyniosło niespodziankę i stało się inaczej. Ci, którzy dziś widzą się już w roli zwycięzców, nie wyciągnęli wniosków z ostatniej kampanii. My je wyciągnęliśmy. Pokora, o której mówiłam wcześniej, pozwala mi dzisiaj zabiegać o głos każdego wyborcy. Będę też bardzo zabiegała o to, żeby do Polaków trafiła informacja, czym będzie się różnić Polska, w której nadal będzie rządzić PO, od Polski, w której mogłoby rządzić Prawo i Sprawiedliwość”