„W demokracji największą siłą obywateli jest kartka wyborcza i głos oddany na stabilność,
przewidywalność i bezpieczeństwo. Pomóżmy sobie sami, nie oglądajmy się na innych. To nie są czasy, w których można zostać w domu. To nie są czasy na obojętność” – pisze Jarosław Kurski na jedynce weekendowej Gazety Wyborczej.

Jak dalej pisze naczelny GW:

„(…) szczególnie teraz potrzebujemy dobrego prezydenta. Tymczasem w przededniu tych ważnych wyborów Polska przypomina surrealistyczną krainę króla Ubu, w której widać jakąś idiotyczną wesołkowatość, jakiś szyderczy tumiwisizm, kompletny brak powagi”.

Naczelny Gazety stawia się w kontrze do jednego z nurtów kampanii:

„Polska nie jest państwem tylko w teorii. Nie jest kondominium niemiecko-rosyjskim ani krajem rządzonym przez Żydów i masonów. Staliśmy się symbolem sukcesu nie tylko w Europie, państwem stabilnej demokracji, wzrostu gospodarczego, krajem coraz zamożniejszych obywateli, ważnym partnerem w UE i odpowiedzialnym sojusznikiem NATO”.