Kobiety, lepiej wykształceni i białe kołnierzyki – oni stanowią bazę dającą po raz pierwszy od tygodni wyraźną przewagę sondażową zwolennikom pozostania w Unii.  Wyborcy Torysów są podzieleni 50:50, wyborcy Labour -w zdecydowanej większości – aż 74% są za pozostaniem w UE.

Co jest ciekawym zjawiskiem tej kampanii, to pojawienie się specjalistycznych badań prowadzonych przez internet (ale nie jako otwarte sondy). Po całkowitym blamażu wszystkich sondażowni w ubiegłorocznych wyborach, gazety czasem wręcz zastrzegają, żeby z rezerwą odnosić się do publikowanych badań, stąd sondażownie szukają innych form demoskopijnych.

ICM Research w prowadzonym tego samego dnia badaniu telefonicznym wskazuje wyraźną przewagę zwolenników pozostania w UE, ale w badaniu-wywiadzie prowadzonym w sieci podobnie wyraźną przewagę mają przeciwnicy Unii.

Stephan Shakespeare, szef sondażowni YouGov, cytowany przez The Times mówi, że badanie przeprowadzone przez internet daje respondentowi poczucie większej anonimowości, stąd być może większa skłonność do deklarowania prawdziwych poglądów.