To nie spoty rozgrzewają brytyjską kampanię, bo kampania reklamowa w TV jest zabroniona, więc w telewizjach odbywają się tylko debaty. Spoty pojawiają się w internecie i w przeciwieństwie do kampanii w USA nie one wyznaczają polityczne trendy.

Zwolennicy wyjścia z Unii obiecują, że pieniądze, które Wielka Brytania wysyła do Bruksli, zostaną wydane na NHS – czyli na tamtejszy publiczny system ochrony zdrowia.

“Pomóż ocalić NHS” – tak zaczyna się spot przeciwników UE: “Co tydzień wysyłamy 360 milionów funtów, które są marnowane, a wystarczyłyby na zbudowanie jednego szpitala”.

Narratorka spotu mówi, że “będzie jeszcze gorzej”, bo strefa Euro znalazła się w ruinie, a UE planuje przyjęcie kolejnych krajów, “na które trzeba będzie płacić”.

Odzyskajmy kontrolę – to motyw przewodni kampanii.

Najnowszy spot zwolenników pozostania w Unii jest dość nudnawy, ale na pewno ciepły obecnością dzieci opowiadających o swoich marzeniach. Skierowany jest do ich rodziców, z obietnicą 790,000 miejsc pracy, które dzięki obecności w UE powstaną w UK do 2030.