Emilewicz: My mówimy: do 30 zł. Mówimy: strefy ograniczonego ruchu. Nie mówimy o zamknięciu całego miasta

Fragment rozmowy Roberta Mazurka z Jadwigą Emilewicz w RMF FM:

„Nowa minister – stare nawyki, czyli będziemy mówić, nie posłuchamy pytania. Pani minister, błagam, niech pani odpowie na proste pytanie, czy np. w ramach walki ze smogiem będziecie popierać takie pomysły jak zakaz jazdy samochodem do centrów miast albo wprowadzenie np. drakońskich opłat 30 zł za wjazd do centrum?

Bardzo proszę przeczytać tę regulację, która była. Będziemy popierać możliwość tworzenia stref zeroemisyjnych. Dajemy taką możliwość w ustawie o elektromobilności samorządom. Będzie prezydent czy burmistrz mógł zamknąć centrum miasta, i my to będziemy wspierać. Będzie mógł z tego tytułu wprowadzić opłaty do 30 zł. Czy to drakońska opłata, panie redaktorze? Proszę zobaczyć, ile dzisiaj…

Jak pani dobrze zarabia, to ma pani rację: dla pani pewnie nie, ale dla wielu naszych słuchaczy – to sporo.

W których miastach w Polsce dzisiaj nie ma stref, w których płacimy za parking? Nie bądźmy hipokrytami.

Ale nie płacimy 30 zł, na Boga świętego.

Są takie opłaty. My mówimy: do 30 zł. Mówimy: strefy ograniczonego ruchu. Nie mówimy o zamknięciu całego miasta. Mamy nadzieję, że…

Pani jeździ służbowym autem, więc może pani tego nie wiedzieć, ale są też w mieście ludzie, którzy muszą jeździć własnym samochodem, bo np. muszą odwieźć dzieci to tu, to tam, bo muszą gdzieś przejechać. I nie da się, na przykład w Warszawie, czasami przejechać środkiem komunikacji, a w każdym razie nie da się tego zrobić w krócej niż godzinę. To jest spore miasto.

Ale panie redaktorze, doskonale pan o tym wie, że dzisiaj funkcjonalnie i szybciej jest przejechać dobrze funkcjonującym transportem publicznym. I cel jest taki…

Nie, nie wiem tego doskonale.

Ja pana zapraszam, to jest trend globalny. Chcielibyśmy, aby w polskich miastach ludzie, rodziny wielodzietne jeździły za darmo komunikacją miejską. Tak się dzieje w wielu miastach: dzieci w Warszawie mogą jeździć za darmo, w Krakowie również…”